W Chartumie wczoraj i dziś - protesty studentów przeciwko planom zmniejszenia przez rząd dopłat do paliw. Chodzi też na pewno o sprawy znacznie głębsze i szerze - obalenie rządu Omara Al-Baszira. Opozycja wzywa do masowych protestów - te studencckie są na relatywnie niewielką skalę, choć na pewno są burzliwe.
Wczoraj protestowało kilkaset studentek - zostały rozpędzone przez policję gazem łzawiącym, strzelano też w powietrze. Wiadomo, że dzisiaj też studenci protestowali, ale jeszcze nie ma wielu szczegółów. Pozostaje głównie twitter. Egipska dziennikarka obecna w Chartumie pisała m.in. o użyciu gazu łzawiącego także dzisiaj, oraz o tym, że właściwie na jej oczach policja pobiła i aresztowała studenta, z którym właśnie rozmawiała.
Cztery godziny temu napisała, że sytuacja na Uniwersytecie Chartumskim już się uspokoiła, że aresztowano niektórych studentów i że na miejscu nadal były znaczne oddziały policji.
Dziennikarka podała także, że służby bezpieczeństwa skonfiskowały także dzisiejsze wydania dwóch sudańskich dzienników - w związku z protestami właśnie? Pewnie tak - pewnie te gazety chciały napisać o dzisiejszych protestach, a przecież rządowi nie jest to na rękę.
Acha.. kolejne informacje: policja otoczyła dziś także Wydział Oświaty Uniwersytetu, położony w sąsiednim Omdurmanie. Tam także wybuchły protesty. Część studentów jest podobno ranna.
Salma Elwardany pisze, że pewnie w tym najbliższym tygodniu parlament uchwali zmniejszenie dopłat do paliw.
źródło wielu informacji: kanał twitterowy egipskiej dziennikarki Salmy Elwardany, pracującej obecnie w Sudanie: https://twitter.com/#!/S_Elwardany
-
blog związany jest z inicjatywą Modlitwa za Sudan