adamo21 adamo21
177
BLOG

Sudańska gehenna

adamo21 adamo21 Polityka Obserwuj notkę 2

"Tu nie zostało nic. Wszystko zostało zagrabione, a całe Pibor zostało podpalone. Miasteczko się pali, a wielu ludzi - spośród których większość to niewinne dzieci i kobiety - po prostu leżą martwe przede mną" - powiedział Joshua Konyi, komisarz hrabstwa Pibor, przez telefon w niedzielę wieczorem.

Niech mówi informacja z regionu, którą wyżej zacytowałem

(źródło: sudantribune.com: http://www.sudantribune.com/South-Sudan-calls-for-quick,41148):

Sudan Południowy apeluje o szybką odpowiedź humanitarną na konflikt w stanie Jonglei

(Dżuba, 1 stycznia 2012 r.): Sudan Południowy zaapelował o niezwłoczną humanitarną reakcję na konflikt w stanie Jonglei, gdzie - jak mówią lokalne władze - ponad sto osób zostało już zabitych, a tysiące stały się uchodźcami w starciach między wrogimi grupami etnicznymi: Lou Nuer i Murle.

"Tu nie zostało nic. Wszystko zostało zagrabione, a całe Pibor zostało podpalone. Miasteczko się pali, a wielu ludzi - spośród których większość to niewinne dzieci i kobiety - po prostu leżą martwe przede mną" - powiedział Joshua Konyi, komisarz hrabstwa Pibor, przez telefon w niedzielę wieczorem.

"Przede mną - w miejscu, gdzie z wami rozmawiam - widzę pięć martwych ciał. Trzy z nich to ciała dzieci. Czwarta to ciężarna matka, której 4-letnie dziecko jest pośród martwych. Kolejne jest ciężko ranne, zostało postrzelone w głowę i brzuch" - dodał Konyi wyraźnie wstrząśnięty.

Powiedział, że nie ma co dać rannym dzieciom, bo w miasteczku nie ma lekarzy ani zespołów medycznych.

"Miasteczko jest puste. Nie ma personelu medycznego. Jedyna przychodnia, prowadzona przez Médecins Sans Frontières [Lekarze bez Granic; organizacja humanitarna, która w ostatnich dniach ogłosiła, że nie ma kontaktu z ok. 130 pracownikami, którzy pracowali w Jonglei; ma nadzieję, że uciekli razem z uchodźcami - przyp. adamo21], została ograbiona i podpalona" - powiedział komisarz Konyi.

Powiedział, że właśnie przyleciał do rejonu z Bor, stolicy stanu Jonglei, gdzie miał spotkanie z gubernatorem Kuolem Manyangiem Juukiem oraz z innymi przedstawicielami rządu nt. sytuacji w Pibor. Helikopter ONZ zabrał go także do Linkuongole, zanim wreszcie wylądował na pasie startowym w Pibor.

"Jeszcze nawet nie objechałem miasta" - powiedział o Pibor. "Dopiero co przybyłem dziś z Bor, gdzie miałem spotkanie z gubernatorem oraz innymi przedstawicieli władz nt. sytuacji."

"Po drodze do Pibor, zatrzymałem się w Linkuangole. Okolica jest opustoszała. Nie ma tam ludzi. Ci, którzy tam byli, albo zostali zabici, albo uciekli z ranami" - dopowiedział.

Konyi wyjaśnił, że jest zbyt wcześnie, by mówić o liczbie ofiar śmiertelnych lub rannych. Jakkolwiek, ocenia że wielu ludzi, prawdopodobnie od 700 do 800 zostało zabitych.

"Martwe ciała leżą wszędzie. Jeśli pięcioro ludzi leży tylko w miejscu, w którym właśnie jestem, to jak myślicie - co mogło się stać w całym miasteczku i w innych miejscach, które zostały zaatakowane?" - zapytał.

Napastnicy wciąż są w Pibor

Konyi zaprzeczył doniesieniom mówiącym, że grupy napastników wycofują się. Stwierdził, że wciąż przebywają w rejonie i zabijają każdego, kogo znajdą i kto z jakiegokolwiek powodu nie uszedł wcześniej z tego terenu.

"Wciąż są naokoło, jak teraz z wami rozmawiam. Nie słyszycie odgłosów karabinów?" - dziwił się.

Powiedział, że napastnicy - młodzież z Lou Nuer, wciąż są w Lukurnyang.

"Mają tam swoją bazę. Niektórzy z nich po prostu wracają z Parter i Lotila, gdzie przeprowadzali swoją operację dziś rano. Robią to systematycznie, z rejonu do rejonu, z wioski do wioski" - powiedział wyjaśniając, że jednostki SPLA [armia Sudanu Płd.] zostały przytłoczone przez napastników.

Lise Gradne, przedstawicielka pomocy humanitarnej ONZ w Sudanie Płd., powiedziała w osobnym wywiadzie, że dowiedziała się od władz, iż Lou Nuer wycofują się z rejonu, ale sytuacja pozostaje "zmienna".

Joseph Lual Acuil, minister spraw humanitarnych i zarządzania kryzysowego, powiedział w osobnej rozmowie, że to jest czas, w którym agencje humanitarne powinny zorganizować się i zjednoczyć we wsparciu wysiłków rządu, który stara się odpowiedzieć na "wyłaniający się kryzys humanitarny" w stanie Jonglei.

"Potrzeba, byśmy zwrócili większą uwagę na wrażliwe grupy, których większość zawsze stanowią dzieci, kobiety i osoby starsze, które stały się uchodźcami z powodu tego konfliktu" - powiedział minister.

Powiedział też, że wiceprezydent [Riek Machar] przewodzi teraz inicjatywom w kierunku uspokojenia sytuacji, tak aby dwa rywalizujące plemiona zaprzestały okrucieństw i dały agencjom humanitarnym szansę przyjścia z pomocą ofiarom.

"Jako ministerstwo" - powiedział - "stajemy przed wieloma wyzwaniami, ale w poniedziałek wyruszamy, aby ocenić sytuację humanitarną w rejonach dotkniętych konfliktem."

Minister zastanawiał się, dlaczego Sudańczycy pracujący dla międzynarodowych organizacji humanitarnych w rejonie uciekli, podczas gdy powinni byli zostać, aby teraz udzielać dokładnych informacji.

"Członkowie ekip, którzy są z Sudanu Południowego, mają obowiązek pozostać w okolicy, aby być w stanie zebrać prawdziwe informacje, które mogą być użyte przez organizację, dla której pracują i które to informacje mogą im pomóc zareagować na krytyczną sytuację." - powiedział i wyjaśnił, że ministerstwo sprawdzi "rodzaj" miejscowych pracowników, zatrudnianych w rejonie przez międzynarodowe agencje.

(ST)

Jeszcze jedno, tym razem już ode mnie, redaktora tego bloga. Chcę tu zawrzeć jeszcze jedno zastrzeżenie jako dziennikarz z wykształcenia i po prostu jako osoba, która niekoniecznie przyjmuje wszystko, jak się jej mówi (czasem jestem może zbyt nieufny?). Otóż, jak wyżej widać, informacja jest oparta przede wszystkim na relacji Joshuy Konyiego, komisarza hrabstwa Pibor. Jeśli się nie mylę, jako mieszkaniec tych ziem jest on członkiem plemienia, którego rzecz dotyczy, czyli - Murle. Ale nie chce mi się wierzyć, by jakoś znacząco podkręcał tu przekaz. Bardzo możliwe, że kolejne osiedla były palone (zresztą to nie pierwsze takie doniesienie). Bardzo możliwe, że wielu ludzi poniosło śmierć. Zresztą.. wystarczy choćby pobieżnie znać wydarzenia w Afryce i choćby z ostatnich kilku lat, by wiedzieć, że takie rzeczy są jak najbardziej możliwe.

Na co dzień prowadzę inicjatywę pod hasłem Modlitwa za Sudan. Zapraszam - szczególnie wierzących i praktykujących.

adamo21
O mnie adamo21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka