adamo21 adamo21
244
BLOG

Spalone wioski, 11 tys. uchodźców - w jeden dzień

adamo21 adamo21 Polityka Obserwuj notkę 0

Gdzie? W Sudanie Południowym. W ostatni poniedziałek pisałem o rebelianckiej SSLA działającej w tym nowym kraju. A dokładniej - głównie o atakach tychże rebeliantów na okolice stoliy stanu Jonglei, miasta Bor. Później dotarła do mnie informacja, że rebelianci zaatakowali prawdopodobnie także w hrabstwie Pigi, ponad 300 km od Bor, na północnych krańcach Jonglei. Jak już pisałem, SSLA to siły kierowane obecnie przez George'a Athora Denga, który jest zbuntowanym generałem obecnej armii rządowej Sudanu Południowego. Hrabstwo Pigi to rodzinne strony Athora.

Poniżej zamieszczam informację o wydarzeniach w tym północnym hrabstwie, pochodzącą z serwisu sudantribune.com (który, przypominam, zgodził się na zamieszczanie tłumaczeń tekstów).

Nie chodzi tu o skupianie się na działaniach militarnych. Nie jestem analitykiem wojskowym ani moim celem nie jest skupianie się na tej sferze. Można tu natomiast zaobserwować, jak wygląda życie mieszkańców wielu rejonów Sudanu Południowego. Zobaczyć, jakich problemów doświadczają. A doświadczają problemów, o jakich my najczęściej nie mamy pojęcia. Może warto zapoznać się np. z tym tekstem i złapać trochę dystansu choćby do polskich wojenek politycznych. Bo czym jest to niskich lotów przeciąganie się na krajowej scenie politycznej w porównaniu do cierpień, których doświadcza ludność w różnych krajach na świecie? Czy to od własnych rządów, czy to od różnych rebeliantów albo jeszcze innych grup.

Informacja została przygotowana w środę 14 grudnia, a opublikowana ją w ST wczoraj, w czwartek. Oparta jest na wypowiedziach lokalnych i regionalnych władz z dotkniętych kofliktem rejonów. Wypowiada się tu gubernator stanu, jak również lokalni urzędnicy, także ci specjalizujący się w pomocy humanitarnej. Druga część depeszy traktuje o sytuacji humanitarnej w hrabstwie Fangak, do którego uciekło przed walkami wielu mieszkańców Pigi (oba hrabstwa sąsiadują ze sobą na północy stanu Jonglei). Zapraszam do lektury informani poniżej.

 

"Gubernator: Sudan Południowy ma "dowody", że Chartum wspiera rebelię Athora

14 grudnia 2011, Bor (stolica stanu Jonglei)

Gubernator stanu Jonglei, Kuol Manyang Juuk, powiedział, że sprzęt wojskowy przejęty od sił rebeliantów po ostatnim ataku w hrabstwie Pigi nosił "bardzo wartościowe informacje" na temat wsparcia Chartumu dla rebelii w Sudanie Południowym.

Gubernator Manyang, który odwiedził wioski hrabstwa Pigi w ostatni wtorek, opisał atak jako "bezsensowne, intensywne zniszczenie", które zamieniło wioski w popiół i zmusiło do ucieczki 11 tys. ludzi [sic!].

Obwinia za atak generała George'a Athora Denga - renegata z SPLA [rządowej armii Sudanu Płd.].

W kwietniu 2010 Athor przegrał wybory na gubernatora Jonglei na korzyść Kuola Manyanga, ale odmówił uznania wyników stwierdzając, że wybory zostały sfałszowane.

W niedzielę zaatakowanych zostało kilka rejonów w obrębie hrabstwa Pigi, skutkując nieznaną liczbą zabitych i rannych [Athor mówił tu o 41 zabitych żołnierzach SPLA - przyp. tłum.]. Gubernator Kuol powiedział, że natężenie ataku spowodowało ciężkie straty wiosek, ale nie podał danych liczbowych.

- Wszystkie chaty zostały spalone. Zniszczenie było intensywne - ogłosił dziennikarzom w środę w Bor, stoli stanu.

- Liczba ludzi, którzy uciekli na skutek tej bezsensownej walki i ataku to ponad 11 tysięcy - dodał bez podawania dalszych szczegółów.

Gubernator twierdzi, że za atakami stały siły Athora [przywódcy rebeliantów, działających pod szyldem SSLA, South Sudan Liberation Army - przyp. tłum.].

- Intencją było porwanie bydła, ponieważ oni [rebelianci] przebywają w lesie, gdzie nie ma jedzenia, i zależni są od bydła, które zabierają ludziom - powiedział.

Jeśli chodzi o dowody na udział w atakach ludzi Athora, gubernator stwierdził, że "starszy oficer [Georga Athora] został zabity i miał telefon z bardzo cennymi informacjami".

Według gubernatora Kuola, dane przechowywane w telefonie wskazują na utrzymujące się związki między siłami Athora a rządem Sudanu [północnego, który przez lata miał na pieńku z Południem i oczywiście nieufność, niesnaski i wzajemne podjazdy trwają dalej - przyp.].

- Oni [siły Athora] otrzymują wsparcie z lub przez Chartum - powiedział Kuol.

W 2010 r. armia Sudanu Płd. przejęła śmigłowiec należy do Sudanu północnego, którego rolą miało być zaopatrywanie sił Athora. Śmigłowiec został oddany w tym roku.

Sudan Płd. oddzielił się od Sudanu w lipcu [br.] na skutek referendum obiecanego w porozumieniu pokojowym z 2005 r., który zakończył trwającą dziesiątki lat wojnę między Północną a Południem. Od momentu uzyskania przez Sudan Płd. niepodległości oba kraje przerzucają się wzajemnymi oskarżeniami o wspieranie rebeliantów na swoich terenach. Każda ze stron zaprzecza jednak takiemu zaangażowaniu.

Władze: hrabstwo Fangak w kryzysie humanitarnym

Władze stanu Jonglei mówią, że ludzie wysiedleni z hrabstwa Pigi na skutek rebelii Athora oraz ci, którzy powrócili z Sudanu [północnego] w hrabstwie Fangak są w potrzebie "pilnej humanitarnej" pomocy.

Komisarz hrabstwa Fangak James Maluit powiedział, że sytuacja się pogarsza. Jednocześnie przedstawiciele Południowosudańskiej Komisji Pomocy i Odbudowy [South Sudan Relief and Rehabilitation Commission, SSRRC] ostrzegają przed "przykrymi" warunkami w tym rejonie.

- Mamy do czynienia z bardzo trudną sytuacją. Ludzie żywią się dzikim jedzeniem - powiedział komisarz Maluit.

Północne hrabstwo stanu Jonglei jest domem dla ponad 11 tysięcy południowych Sudańczyków, którzy ostatnio wrócili z Sudanu północnego w związku z secesją Południa w lutym.

Obok tych, którzy wrócili, 10 tysięcy ludzi zostało wysiedlonych na skutek walk między siłami Athora a armią Sudanu Płd. (SPLA), jak wynika z danych SSRRC.

Sytuacja jest pogorszona przez ciężkie deszcze, które spowodowały powodzie i śmierć bydła - jak powiedział Bol Diu Gok, urzędnik SSRRC w hrabstwie Fangak.

- Ostrzegamy, że jeśli taka sytuacja potrwa do stycznia, ludzie otrzymają całkiem inną wiadomość. Będzie to nieprzyjemna wiadomość, ponieważ wielu ludzi umrze - powiedział Bol w oświadczeniu dla prasy w Bor, we wtorek.

Hrabstwo Fangak doświadczyło już śmiercionośnych ataków sił George'a Athora w lutym, które doprowadziły do śmierci ponad 200 osób. Walki, które osiągają największe natężenie w sąsiednim Pigi - rodzinnym hrabstwie Athora - doprowadziły do wysiedlenia tysięcy ludzi.

Jak na razie, Athor odrzucił ofertę amnestii od prezydenta Sudanu Południowego, Salvy Kiira, a rozmowy pokojowe nie doprowadziły jeszcze do rozwiązania konfliktu.

(ST)"

[oryginalna informacja]

Poza samym problemem rebeliantów, została tu też dotknięta inna kwestia, tzn. wrogich działań na linii Sudan - Sudan Południowym. Ale to kolejny temat rzeka.

---

Modlitwa za Sudan

---

adamo21
O mnie adamo21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka