adamo21 adamo21
162
BLOG

Sudan i Sudan Południowy - uniknąć nowej wojny

adamo21 adamo21 Polityka Obserwuj notkę 0

Sudan Południowy, ustami swego ministra spraw zagranicznych, ogłosił we wtorek 6 grudnia, że złożył skargę na swojego północnego sąsiada (też Sudan, tyle że z prezydentem Omarem Al-Baszirem na czele) w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dotyczy ona utrzymującej się obecności wojsk północy na terenie przygranicznego miasta Jau. Armia Południa ostrzega, że taka obecność obcych wojsk na terytorium jej kraju nie będzie dłużej tolerowana. Mamy więc do czynienia z kolejnych zaognieniem napiętej sytuacji między obydwoma krajami, które rozdzieliły się raptem 5 miesięcy temu. W tej chwili (środowy wieczór) wiemy już też, że Północ oskarżyła armię Południa o działanie z kolei na jej terytorium, a dokładniej - o zaatakowanie sudańskich pozycji w granicach stanu Kordofan Południowy.

Trochę to wszystko zawikłane, ale tak właśnie wygląda w ostatnich miesiącach, a szczególnie tygodniach, przerzucanie piłeczki między krajami, które od 1956 do 2005 toczyły ze sobą jeden z najbardziej krwawych i śmiercionośnych konfliktów po II wojnie światowej. Gorzej, że nie chodzi tu o zwykłe dyplomatyczne przepychanki. W tym wszystkim giną ludzie, nieraz w okrutny sposób, dokonywane są prześladowania, a dziesiątki tysięcy ludzi w tym nowym konflikcie musiały już opuścić swoje domy i ratować się ucieczką.

W listopadzie konflikt wszedł w nową fazę: armia Północy zaczęła dość otwarcie operować na terytorium nowego Sudanu Południowego. Dokonano kilku nalotów bombowych, np. na obóz dla uchodźców Yida, pełen uciekinierów z ogarniętego ogniem Kordofanu. Z kolei w ostatni weekend wojska lądowe Sudanu wkroczyły do Jau, granicznego miasta należącego do Południa, tłumacząc swoje posunięcie poszukiwaniem rebeliantów z północy, którzy jakoby mają swoje bazy na sprzyjającym im południu. Tyle, że tym samym SAF (Sudańskie Siły Zbrojne) zaczęły działania na terenie suwerennego kraju - bynajmniej nie pytając jego rządu o zgodę.

W złożonej właśnie skardze Sudan Południowy apeluje, by sudańska armia jak najszybciej opuściła jego terytorium. "Wzywamy społeczność międzynarodową, by wywarła większą presję na Rząd Sudanu i by żądała od niego respektowania suwerenności Sudanu Południowego oraz jego integralności terytorialnej. To wszystko" - powiedział minister Nhial Deng Nhial na wtorkowej konferencji prasowej w Dżubie. "Nie zaatakujemy prezydenta Al-Baszira bezpośrednio, ale jeżeli jego siły będą kontynuować inwazję na nasze terytorium, to nie będziemy mieli wyboru - odkąd naszym obowiązkiem jest chronić nasze terytoria oraz naszych obywateli."

Jednocześnie rzecznik południowej armii, pułkownik Philip Aguer, powiedział BBC, że sudańskie samoloty bombardują okolice Jau, "powodując masowe przemieszczanie ludności cywilnej". Powiedział też, że obecność sudańskich wojsk na terytorium Południa nie będzie dłużej tolerowana.

Z kolei w środę wieczorem gruchnęła wieść, iż Sudan oskarżył armię Południa o zaatakowanie jego armii na terytorium Kordofanu Południowego, czyli stanu należącego do Północy. Sudan Południowy rzeczywiście postanowił się bezpośrednio zrewanżować, nie czekając na reakcję społeczności międzynarodowej, czy też przedstawiciele rządu Al-Baszira robią po prostu zasłonę dymną? Czekamy na rozwój wypadków.

(AO/Modlitwa za Sudan na podst. sudantribune.com oraz bbc.co.uk)

adamo21
O mnie adamo21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka